sobota, 24 marca 2012

eksplodujący sukulent





myślę o moim dzieciństwie na blokowisku, w czasach, kiedy nikt się jeszcze nie bał wystawiać kwiatów na korytarz. myślę o moich sąsiadach i zapachu obiadów, pieczeni ze śliwką, gołąbkach z kapustą, cieście cytrynowym z czterocentymetrową warstwą lukru, pachnących od dwunastego piętra do parteru.
myślę o pierwszych obiadach jedzonych, rodzinnie, na maleńkim balkonie. młode ziemniaki, pierwsze szparagi, mizeria z ogórka, który ma prawdziwy smak. jeszcze-jeszcze-jeszcze trochę poczekam, a potem zacznie się; nagrzany asfalt, gołe stopy, burze.
dziwnie na mnie działa ta wiosna.
1/polyvore/2,3,4/tumblr

1 komentarz: